To, co wydarzyło się w Gorzowie po śmierci Richardsona, jest zapisane na żenujących kartach historii polskiego żużla. To miały być spokojny, derbowy pojedynek, a w pewnym momencie przerodził się w prawdziwy konflikt na linii Stal-Falubaz-sędzia.
W pewnym momencie do gorzowskeigo parku maszyn doszła informacja o śmierci Richardsona. Wtedy zawodnicy Falubazu odmówili jazdy w dalszej części meczu. Arbiter spotkania mimo to nie przerwał spotkania. Pod taśmą podjeżdżali tylko zawodnicy Stali Gorzów.
— Stała się wielka tragedia, odszedł jeden z naszych kolegów z toru. Nie możemy się otrząsnąć — wyznał Piotr Protasiewicz przed kamerami tamtego dnia.
Solidarni z Falubazem byli komentatorzy TVP Sport, czyli Rafał Darżynkiewicz i Krzysztof Cegielski. Obydwaj postanowili nie komentować kolejnych wyścigów.
Później jednak sędzia zszedł do parku maszyn i zaczął negocjować z zawodnikami. Wówczas pojawił się tam także ówczesny prezes Falubazu, Robert Dowhan. Wszystko widziały kamery TVP Sport, które cały czas nadawały sygnał na żywo.
Zdjęcia z meczu Falubaz Zielona Góra - Stal Gorzów. Tak wyglądały 103. derby lubuskie w naszym obiektywie
Nie róbcie popeliny, k..., nie jedźcie. Cała Polska mi nap..... Ściągać mi czapki, nie wyjeżdżamy. Co najwyżej mogą was za dwie minuty wykluczać — krzyczał prezes zielonogórskiej, Robert Dowhan do swoich zawodników
Decyzja zielonogórzan o niekontynuowaniu zawodów przyniosła rezultaty. Sędzia meczu Marek Wojaczek, wparował do parku maszyn, aaby zachęcić zawodników gości do powrotu do rywalizacji, ale wtedy okazało się, że również gospodarze omówili swoje decyzje dotyczące dalszych jazd. Dopiero po jakimś czasie zakończono zawody.