19-latek odłączył się od grupy znajomych 5 sierpnia i jeszcze tego samego dnia został znaleziony martwy na torach kolejowych w Poznaniu. - Śledztwo prowadzimy w kierunku art. 151 Kk, tzn. udzielenia pomocy lub namowy do samobójstwa. Wstępne ustalenia są takie, że była to śmierć samobójcza - powiedział portalowi myglowow.pl, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Łukasz Wawrzyniak. - Obrażenia wielonarządowe w wyniku zdarzenia kolejowego, to wstępna ocena. Jednak to nie koniec, gdyż czekamy na wyniki badań toksykologicznych zleconych w tej sprawie – dodał.
Polecany artykuł:
Jak relacjonuje głogowski portal, 19-letni Tomasz z Głogowa, w piątek 4 sierpnia, wraz z grupą swoich znajomych, wybrał się na podróż pociągiem z dworca PKP w Głogowie do Gorzowa, aby uczestniczyć wieczorem w koncercie rapera Vkie, który odbywał się na miejscowym terenie Wartowni. Następnego dnia rano, w sobotę około godziny 7:00, grupa znajomych zaczęła wracać, przygotowując się do podróży powrotnej do Głogowa. Kiedy zbliżali się do dworca w Gorzowie, gdzie mieli na celu złapanie pociągu do Głogowa, wydarzyła się niezwykła i trudna do wyjaśnienia sytuacja – Tomasz niespodziewanie oddalił się od reszty grupy.
Nie wszystkie poszukiwania kończą się tragicznie. Zaginiona dziewczynka odnalazła się na Śląsku!
Mój syn popełnił samobójstwo, rzucił się pod pociąg – powiedziała zrozpaczona matka portalowi myglogow.pl. - Rozpoznałam swojego syna. Najpierw się tak jakby zawahał, a potem skoczył na tory pod pociąg – dodała.
19-letni Tomasz miał plany. Ukończył szkolenie w Wojskach Obrony Terytorialnej, a w jego domu wisiał jego mundur. Przygotowany plecak czekał, ponieważ miał w planach powrót w sobotę, a następnie w niedzielę podróż do pracy u swojej siostry w Holandii. Mama Tomka sądzi, że może zażył coś nierozważnie, co wpłynęło na jego świadomość. Być może spożył substancję, która spowodowała dezorientację i utratę kontroli nad sobą, prowadząc go do desperackiego kroku.
- To jest to, czego jest teraz coraz więcej na rynku. Niestety, dla młodych ludzi są teraz trudne czasy. Z jednej strony brak możliwości pomocy, utrudniony dostęp do specjalistów, psychologów czy psychiatrów, a z drugiej łatwy dostęp do różnych takich strasznych specyfików, po których nie jest się sobą. Uważam, że mój syn musiał coś takiego wziąć i nie wybaczę tym chłopakom, którzy go w takim stanie zostawili – skomentowała matka Tomasza.