22-latek podpisał z gorzowską Stalą roczną umowę, ale jak obie strony powtarzają, wszystko można w każdej chwili przedłużyć. Miśkowiak do Gorzowa pasuje idealnie. Statystyki nie kłamią. Od 2019 roku jego średnia na naszym torze wynosi 2 punkty na bieg. To bardzo dobry wynik.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, że Miśkowiak wskakuje do składu w miejsce Wiktora Jasińskiego, który nie spełnił wymaganych oczekiwań i następny sezon spędzi w pierwszej lidze.
Wszyscy, którzy się interesują się żużlem wielokrotnie wskazywali nam słabe punkty, o których my również wiedzieliśmy. Była to pozycja U24 i młodzieżowe i taki był nasz kierunek poszukiwań już w zeszłym roku. Wtedy się nie udało. Chodziliśmy, polowaliśmy na lwa, a już teraz mamy miśka na razie na rok, ale jesteśmy bardzo z tego zadowoleni. Wierzymy, że będzie to wzmocniona pozycja U24 – powiedział Waldemar Sadowski podczas prezentacji Miśkowiaka w minioną sobotę w Galerii Askana.
Kuba na torze wielokrotnie pokazał, że jest zawodnikiem odważnym i to ma bardzo duże znaczenie. Myśli na torze, jest szybki. U Kuby kolosalne znaczenie odgrywa również to, jak ma zbudowany team. W klubach ekstraligowych, poza zawodnikiem, trzeba również zwracać uwagę, jak ci zawodnicy mają zbudowane teamy, kto tam pracuje i ten team u Kuby jest naprawdę bardzo dobrze przygotowany. My chcemy mieć zawodnika z solidnym zapleczem – podkreślił sternik gorzowskiego klubu.
Jak się okazuje, Stal zabiegała o Miśkowiaka od dłuższego czasu. Dlaczego do Gorzowa nie trafił szybciej? Odpowiedź jest bardzo prosta.
Był to czynnik leżący po stronie samego Kuby. Rok temu sam otwarcie mówił, że to przejście z pozycji juniora na U24 i dodatkowo zmiana środowiska, to może mu bardziej zaszkodzić. Zdawał sobie z tego sprawę, że to i tak będzie duża zmiana. To był dla niego hamulec, że dwa dodatkowe elementy ryzyka mogą popsuć jego cały sezon.