Do dwóch podpaleń doszło w środę i niedzielę (24 i 28 marca) na posesji, na której były składowane opony. Strażacy nie mieli wątpliwości, że to były celowe podłożenia ognia. Zabezpieczyli ślady i ustalali świadków. Jednak na trop podejrzanego wpadł policjant, który w niedzielę po służbie jechał ul.Fabryczną.
Funkcjonariusz po drodze minął mężczyznę na rowerze, który miał kryminalną przeszłość. Po chwili z daleka dostrzegł ogień i zadzwonił po strażaków. Zgłosił także kolegom swoje podejrzenie o rowerzyście. Ruszyły poszukiwania. Kryminalny zauważył mężczyznę niedaleko od zdarzenia. 48-latek został ujęty i trafił na komendę.
Podpalacz został przesłuchany i usłyszał zarzuty zniszczenia mienia za co grozi do 5 lat więzienia. To on niemal dwa lata temu podpalił zakład wulkanizacyjny w Gorzowie i spowodował straty na ponad 200 tysięcy złotych.