Mecz był otwarty - goście odpowiadali szybkim przejściem z obrony do ataku, co przyniosło skutek w 81 i 86 minucie. Do bramki strzeżonej przez Łukasza Wiśniewskiego trafiali Krawiec i Wojciechowski, wcześniej golkiper kilkukrotnie bronił groźne strzały.
Zawiedziony skutecznością po meczu był trener Warty - Mateusz Konefał:
Myślę, że takich 7-8 sytuacji spokojnie mogliśmy zamienić na bramkę, zabrakło chłodnej głowy, spokoju, opanowania, o które apelowałem do zawodników. Jakbyśmy wygrali, to naprawdę już byśmy mieli fajny spokój w tabeli, a tak jesteśmy cały czas skazani na balansowanie przy czerwonej strefie.
Polecany artykuł:
Trudny mecz bordowo-granatowych czeka w sobotę (15.10). Na wyjeździe zagrają z rezerwami Górnika Zabrze, które są aktualnie trzecią siłą ligi. Początek o 14.