Wycieczka dzieci nad jezioro mogła się skończyć tragicznie
To miał być miły, spokojny dzień spędzony nad jeziorem. Przygotowane do wyjazdu dzieci czekały już tylko na autokar, który zawiezie je do wyznaczonego miejsca. Razem z nimi na miejscu byli też policjanci, którzy odpowiednio wcześniej zostali powiadomieni o wycieczce i przyjechali, by wykonać standardową kontrolę pojazdu.
Jednak tym razem, z pozoru rutynowa czynność być może uratowała uczniów przed wypadkiem. Jak się bowiem okazało, 37-latek, który siedział za kierownicą autokaru znajdował się pod wpływem alkoholu.
Kontrolę autokaru funkcjonariusze zaczęli od sprawdzenia stanu trzeźwości kierowcy. Pierwsze badanie wykazało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. 37-latek w organizmie miał ponad pół promila. Na szczęście dzieci nie pojechały z nieodpowiedzialnym kierowcą. Mężczyzna będzie musiał liczyć się z konsekwencjami - informuje Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
37-latek stracił tymczasowo prawo jazdy, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi mu do 2 lat więzienia.
Polecany artykuł:
Letnie kontrole autokarów. Każdy może poprosić policjantów o sprawdzenie pojazdu
W związku z rozpoczynającym się sezonem urlopowym lubuscy policjanci przypominają o możliwości zgłoszenia kontroli pojazdu. Zarówno rodzice, opiekunowie jak i nauczyciele, którzy wysyłają dzieci na letni wypoczynek, mogą poprosić policjantów o skontrolowanie autokaru, który dowiezie tam dzieci.
Mundurowi sprawdzą m.in. stan techniczny pojazdu i uprawnienia kierowcy.
Policjanci przez cały czas czekają na zgłoszenia, by skontrolować nie tylko autokar, ale także kierowcę. Przypadek z Ciecierzyc potwierdza, że takie wizyty są potrzebne - dodaje Grzegorz Jaroszewicz.
Każdy kto chce, aby autokar został sprawdzony powinien odpowiednio wcześniej skontaktować się z komisariatem policji podając datę, miejsce i czas wyjazdu. Lepiej nie robić tego na ostatnią chwilę, ponieważ wtedy policjanci mogą nie mieć możliwości, by pojawić się na miejscu.
