24-latek potwierdził przed sądem swoje wcześniejsze zeznania i nie przyznał się do winy.
Maksymilian S. - jak informuje Lidia Wieliczuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie - mówił m.in. że przyjechał sobie postrzelać dla zabawy, a do całego zdarzenia doszło przypadkowo, gdy się odwrócił z naładowaną bronią w stronę instruktorki. Wówczas - jak zeznał - doszło do niekontrolowanego wystrzału. Po pierwszym strzale jak tłumaczył oskarżony - przestraszył się i spust nacisnął jeszcze dwukrotnie.
Przypomnijmy napastnika obezwładnił mąż zastrzelonej instruktorki. Będzie świadkiem podczas procesu. Mówi, że oskarżony chciał także jego zastrzelić ale broń zacięła się.
Kolejne rozprawy zaplanowano na środę (17.06) i piątek (19.06). Do dramatu doszło 14 czerwca ubiegłego rok na prywatnej strzelnicy w Nietoperku koło Międzyrzecza.
Nietoperek/Gorzów: 24-latek twierdzi, że to były przypadkowe strzały
2020-06-15
17:36
- To był nieszczęśliwy wypadek, przypadkowo nacisnąłem spust - mówił przed sądem w Gorzowie Maksymilian S. Mężczyźnie za zabójstwo instruktorki na strzelnicy w Nietoperku w woj. lubskim grozi dożywocie. W poniedziałek (15.06) przed gorzowskim sądem ruszył pierwszy proces w tej głośnej sprawie.
Przeczytaj także:
Tak gaśnie Kraków. Piękne ujęcia z drona