Pojedynek nie układ się Warcie od początku, bo goście dość szybko objęli prowadzenie. Przed przerwą samobójczą bramkę wpisano na konto Dawida Ufira. W drugiej części meczu Warta zaryzykowała, postawiła wszystko na jedną szalę tym razem bez efektu. Goście trafili jeszcze w 81 minucie. W doliczonym czasie honorowego gola zdobył Brajan Burzyński.
Musieliśmy się zmierzyć z atakiem pozycyjnym. Kompletnie nam to w pierwszej połowie nie wyszło , byliśmy zamknięci , byliśmy statyczni. Nie ułożył nam się ten mecz tak jakbyśmy chcieli. Szkoda bo to spotkanie mogło nas uspokoić a teraz może być różnie. Powiedział po meczu Mateusz Konefał trener Warty.
Polecany artykuł:
Może być różnie, bo Wartę czekają dwa trudne mecze. W sobotę (11.06) jedzie do Kluczborka zmierzyć się z też niepewnym utrzymania zespołem MKS. Na koniec u siebie zagrają ze Ślęzą Wrocław.