Tej zimy w Gorzowie mroźnych dni było nie za wiele, ale gdy temperatura spada poniżej zera podkręcamy ogrzewanie. Niestety wysokie ceny węgla czy drewna mogły skłonić do palenia innymi toksycznymi odpadami. Do drzwi pukali gorzowscy strażnicy.
- Kryzys energetyczny, który nam doskwierał zwłaszcza na początku sezonu zimowego, nie przełożył się na zwiększoną ilość spalania odpadów. W sześciu przypadkach nałożone zostały mandaty karne. Najczęstszym odpadem wykorzystywanym do ogrzewania są elementy meblowe pokryte powłokami ochronnymi z tworzyw sztucznych - mówi Andrzej Jasiński, szef straży miejskiej.
W sumie przeprowadzono ponad 70 kontroli. Gorzowscy strażnicy jeszcze nie zakończyli działań. Najważniejsze jest to, że sytuacja się poprawia i coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że także my jesteśmy odpowiedzialni za jakość powietrza.