Nie jest dobrze. Negatywne gospodarcze i finansowe zmiany odczuła gorzowska organizacja. Tradycyjnie przed Bożym Narodzeniem zorganizowała zbiórkę dla potrzebujących w lubuskich marketach. Jej wynik zszokował! Uzbierano 1 tonę 600 kilogramów. W porównaniu do ubiegłych edycji to o połowę mniej, bo były 3 tony. W regionie też nie jest różowo- wynik 3 tony, gdy wcześniej było ich 12.
- Teraz mieszkańcy nie mają się czym dzielić. Widzimy to po koszykach, jest na dnie... na dnie. Każdy liczy, przelicza, wchodzi do sklepu, czeka na promocje czy na przeceny. Rozumiemy tą sytuację, ludzie co mogli to wrzucili do koszyków - opowiada Krystyna Rogacewicz, szefowa gorzowskiego Banku Żywności.
Na święta około 160 gorzowskich seniorów dostało 10-kilogramowe paczki z długoterminową żywnością. Znalazły się w nich m.in olej, cukier, konserwy, makaron oraz słodycze.
W Gorzowie aż dwukrtonie zwiększyła się liczba potrzebujących, doszli także uchodźcy z Ukrainy. Aktualnie z pomocy banku korzysta aż 10 tysięcy osób.
Polecany artykuł: