Wspomniane przejście dla pieszych znajduje się kilkadziesiąt metrów za końcowym przystankiem. Jest to udręka zwłaszcza dla starszych osób, które muszą pokonać dodatkowe, zbędne metry. "Fuszerkę", bo tak określają to gorzowianie, okoliczny mieszkańcy zauważyli już nawet w ten sam dzień. Znacznej części mieszkańców nie podoba się takie zaplanowanie przejścia dla pieszych.
Polecany artykuł:
Mieszkańcy mają problem z nową inwestycją w Gorzowie. Burza w sieci
- Nie dość, że inwestycja się przedłużyła o kilka miesięcy, władowano w nią prawie sto milionów złotych, to jeszcze została wykonana totalnie bez sensu. Muszę przechodzić kilkadziesiąt metrów do przejścia dla pieszych, by potem zawrócić, by dojść do swojego miejsca zamieszkania. Nie lepiej byłoby zrobić przejście dla pieszych tuż przy przystanku? Ten kto to planował, niech się teraz poważnie zastanowi, co teraz mają zrobić zwłaszcza starsi ludzie. Paranoja! - napisał do nas czytelnik Stanisław, który, jak widać, narzeka na inwestycję na Fiedorfa-Nila.
Sprawę nagłośnił także lokalny portal EchoGorzowa.pl, który przybliża całą sytuacją od strony technicznej. - Władze miasta problem już znają, prezydent zapowiada podjęcie starań o wybudowanie przejścia w nowym miejscu. Na razie będzie to wniosek do ministerstwa o przyzwolenie na odstępstwa od przepisów, by móc w ogóle tak zrobić. Przystanek jest przecież usytuowany wzdłuż dwupasmowej drogi krajowej, a przejścia dla pieszych nie mogą w takich sytuacjach znajdować się za często. Jeżeli będzie zgoda na takie ustępstwo, nowe przejście powstanie przy samym przystanku. Dopóki tak się nie stanie, pasażerowie muszą nadrabiać kilkadziesiąt metrów, by bezpiecznie dostać się na drugą stronę ulicy - czytamy w artykule.