Więcej szczegółów prawdopodobnie będzie wiadomo po sekcji, która ma być przeprowadzona w środę (7.10). Wstępnie prokuratura przyjęła, że mogło dojść do awarii sprzętu do nurkowania lub mogły się pojawić kłopoty ze zdrowiem.
Nurkowie w sobotę (3.10) na jeziorze Głębokie około godz. 15 schodzili pod wodę.
- W pewnym momencie drugi nurek spostrzegł, że z kolegą coś jest nie tak. Wyciągnął go na powierzchnię i zaczął reanimować. Niestety nie udało się mężczyzny uratować - powiedział Łukasz Gospodarek, rzecznik gorzowskiej prokuratury.
Przyczynę śmierci 47-latka być może ustali sekcja. Gorzowianin świetnie czuł się w wodzie, miał 20-letni staż w nurkowaniu.