Jak powinien wyglądać podział wydatków w związku?
Temat finansów w relacjach wciąż budzi wiele kontrowersji. Bowiem ile osób tyle opinii. Nie każdy musi się zgadzać z podziałami, jednak w związku warto mieć ten temat dobrze wyjaśniony tak, aby żadna ze stron nie czuła się pokrzywdzona. Każdy partner może mieć inne podejście do finansów. Niektórzy preferują oszczędzanie, inni natomiast wolą inwestować w przyjemności czy rozwijanie swoich pasji. Kluczowe jest znalezienie kompromisu, który zaspokoi obie strony. Swoją opinią w tym temacie podzieliła się Maja Bohosiewicz.
Maja Bohosiewicz o podziałach w związku. "50/50 nie zawsze jest fair"
Maja Bohosiewicz dzieli się swoim życiem w mediach społecznościowych. 29 stycznia, utworzyła na Instagramie opcję z zdawaniem pytań, popularne Q&A, na które później zaczęła odpowiadać. Wśród pytań znalazły się te dotyczące podziałów finansowych w związku. Znana aktorka na pytanie "Czy w związku dobrym układem jest dzielić się wszystkimi wydatkami 50/50?"
Jeżeli nie ma dysproporcji zarobkowej to fajnie dzielić się 50/50. To samo tyczy się oczywiście obowiązków około domowych, rodzicielskich ect - również rozumiem 50/50 - napisała Maja Bohosiewicz na Insta Story, pis. org.
Jednak problemy mogą zacząć się, gdy jest dysproporcja w zarobkach między partnerami. Trudno wtedy o zastosowanie metody 50/50, nie zawsze jest to sprawiedliwe. I w tym względzie także Bohosiewicz wyznała co sądzi na ten temat.
No to już moim zdaniem 50/50 nie jest tak bardzo fair - tutaj sama przyjęłabym np. Założenie odpowiedniego procentu zarobionych pieniędzy. Czyli ustalmy że każdy z nas daje x% zarabianych pieniędzy do wspólnej puli. Dla zobrazowania jego wynagrodzenie 8k Jej wynagrodzenie 6k Każdy daje 50% swojego zarobku do wspólnej puli On 4 ona 3 - dodała Maja Bohosiewicz w odpowiedzi na pytanie, pis. org.
Internauci nie dali za wygraną i dalej wypytywali o podział wydatków 50/50. Inny internauta zapytał "Przy dzieleniu 50/50 Nie czujesz się zbyt mało kobieco? Ciezko o przypływ energii KvsM".
Przepływ energii kobiecej i męskiej nie musi odbywa się na poziomie finansowym. Najczęściej finanse sprowadzają kłopoty na relacje właśnie z tego powodu, że osoba która zarabia więcej i wydaje więcej bądź utrzymuje drugą stronę zaczyna nad nią dominować i tworzy się brzydki obrazek uwikłań ekonomicznych. Nigdy nie dałabym radę być w takim układzie dlatego od zawsze najważniejszą wartością w budowaniu dla mnie relacji była RÓWNOŚĆ wynikająca z mojej niezależności. Jestem niezależna i nigdy w życiu nie pozwolę sobie na to aby godzić się na jakieś zachowania czy sytuacje bo będę zależna finansowo - napisała w odpowiedzi na swoim Instagramie, Maja Bohosiewicz, pis. org.