Dzięki temu wcześniak Marcelinka mogła opuścić gorzowski szpital i w końcu zamieszkać ze swoją rodziną. Marcelinka urodziła się w 27. tygodniu ciąży, ważyła tylko 830 gramów. Jej pierwsze miesiące były walką - najpierw o życie, potem o zdrowie i o jak najlepszą przyszłość.
i
Autor: materiały szpitala Gorzów/ Materiały prasoweMarcelinka z rodzicami i sztabem gorzowskich medyków.
Jak podkreślają gorzowscy lekarze - dla takich momentów warto angażować się całym sercem. Jeszcze w wakacje, 23 sierpnia, rodzice pani Marlena i pan Mariusz mogli nareszcie wrócić z córeczką do domu, gdzie na siostrzyczkę czekała 6-letnia Marysia. Marcelinka ma się świetnie. Ominęły ją problemy charakterystyczne dla wcześniaków jak retinopatia czy dysplazja. Ogromną rolę w terapii odegrało kangurowanie, czyli ciągła bliskość mamy i taty, kontakt: ciało do ciała, skóra do skóry. To, jak twierdzi doktor Barbara Michalczyk, szefowa oddziału noworodków - nieoceniony "lek".
i
Autor: materiały szpitala Gorzów/ Materiały prasoweMarcelinka jest już w domu z całą rodziną.
Kangurowanie jest niezastąpione przy wsparciu rozwoju psychofizycznego maluszka. To już kolejny wcześniak uratowany w gorzowskiej lecznicy.
Jankes po raz drugi będzie tatą! Radosną nowinę ogłosił na antenie Radia ESKA
Rozwijamy nasz serwis dzięki wyświetlaniu reklam.
Blokując reklamy, nie pozwalasz nam tworzyć wartościowych treści.