Janusz Gorzowski opuścił bulwar wschodni pod koniec sierpnia, na kilka tygodni. Gdzie się podział? Udała się na zasłużony wypoczynek połączony z regeneracją. Przebywanie na świeżym powietrzu bez względu na aurę niszczy "skórę" oraz odzież.
Rzeźbę poddano odnowieniu od stóp do głów. Blask zyskała cera, a na twarzy pojawił się rumieniec. Z kolei spodenki i kapelusz zostały odświeżone, zmieniły się klapki.
Janusz Gorzowski jak żywy, siedzący na leżaku z ciekawą lekturą w rękach znów intryguje przechodniów i turystów. W sumie robi tak od 2015 roku, jak tylko pojawił się na bulwarze.
Przypomnijmy- rzeźba uświetniła ówczesne Dni Gorzowa. Postać zyskała sympatię mieszkańców, którzy przy różnych okazjach robią sobie z nim zdjęcia. Brał on także udział w licznych ulicznych działaniach artystycznych.