Ostatnio w sieci zawrzało o zyskach, jakie ebut.pl Stal Gorzów mogła mieć w związku z organizacją Grand Prix. Wyliczył to między innymi były prezes Stali, Marek Grzyb. Okazuje się, że zdaniem samego klubu sytuacja wygląda zgoła inaczej. Żużlowa Interia podaje, że działacze na organizacji tego wydarzenia zyskali jedynie... 100 tysięcy złotych.
W temacie wypowiedział się sam prezes ebut.pl Stali Gorzów, Waldemar Sadowski. - Frekwencję mieliśmy bardzo dużą. Organizacyjnie wyszło to dobrze i to była kolejna impreza sportowa na naszym stadionie, gdzie kibice przyszli – powiedział sternik klubu w Telewizji Gorzów.
A jak wyglądało Grand Prix Polski w Gorzowie na zdjęciach? Zobaczcie!
- Mamy jako Stal Gorzów podpisaną umowę na cztery lata. Pierwszy rok promocyjny na innych, lepszych warunkach. Teraz będzie nieco inaczej i Grand Prix staje się imprezą nierentowną. To najlepiej się liczy zawsze komuś, ale matematyka pokazuje, że przy obecnym poziomie wsparcia na promocje miasta przez Urząd Miasta, to SGP jest, powtarzam, imprezą nierentowną. Analizujemy to, wyciągamy wnioski, prowadzimy różne rozmowy, bo chcemy tą perełkę w tym mieście mieć – skomentował ostatnie doniesienia Waldemar Sadowski.
- Jesteśmy odpowiedzialni za budżet klubu, bo to nie sztuka zakontraktować zawodnika z TOP2, ale sztuką jest budowanie tego budżetu. To jest system ciągły i za to jesteśmy rozliczani – dodał na łamach Telewizji Gorzów.