Chodzi o wcześniej zaplanowane operacje oraz o badania kardiologiczne. Każdy pacjent jest informowany telefonicznie o terminie przyjęcia i konkretnej godzinie. Gdy się pojawi obowiązkowo najpierw musi przejść test na COVID- 19.
- Robimy wszystko, aby nasi pacjenci nie musieli długo czekać na zaplanowany wcześniej zabieg. Niestety dzieje się tak, że pacjenci deklarują przyjście do szpitala, ale w danym dniu nie zgłaszają się. Tym samym blokują drogę innemu choremu. Apelujemy o rozsądek w podejmowaniu decyzji – mówi Bożena Songin, specjalista ds. Jakości i Kontroli Wewnętrznej w gorzowskim szpitalu.
Gdy pacjent przyjdzie w wyznaczonym terminie w namiocie przy szpitalu przechodzi wstępną procedurę. Ma mierzoną temperaturę i pobierany jest wymaz do testu na koronawirusa. Następnie w sali konferencyjnej szpitala czeka na wynik. Jeżeli jest on negatywny, to nie ma przeszkód by poddać się zabiegowi. Z kolei gdy okaże się pozytywny, chory przewożony jest do szpitala zakaźnego przy Walczaka.
Dziennie przyjmowanych jest dziesięć osób. Przyjęcia wznowiono na ośmiu oddziałach m.in. na urologii, chirurgii, kardiologii, ortopedii czy położniczo-ginekologicznym.