Mimo, że w gorzowskich szkołach uczą się teraz dzieci z Ukrainy, to zgodnie z przepisami wciąż muszą odbywać się jednak próby pożarowe - minimum raz do roku. Grzegorz Rojek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania kryzysowego gorzowskiego magistratu uspokaja, do tematu placówki podchodzą delikatnie:
Oczywiście uczniowie są uspokojeni, nauczyciele są przygotowani do tego. Nie jest to robione z zaskoczenia, tak by nie wzbudzać tym dodatkowego niepotrzebnego niepokoju.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, w Gorzowie jest pod opieką miasta ponad 130 uchodźców z Ukrainy, wielu mieszka też u prywatnych osób, są też uciekający przez wojną, którzy przebywają w ośrodkach kontrolowanych przez Lubuski Urząd Wojewódzki.