Podejrzanemu za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz za ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi do 12 lat więzienia. Rozpędzony chevrolet potrącił chłopca, który stał na chodniku, przy przejściu dla pieszych. Dramat rozegrał się na oczach ojca.
- 38-latek przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. O nich nie informujemy, bo musimy je najpierw zweryfikować. Zapadła decyzja o złożeniu wniosku o tymczasowy areszt na trzy miesiące. Trafi on do sądu w środę rano (13.10) i prawdopodobnie w ten sam dzień zostanie rozpatrzony - przekazał Łukasz Gospodarek, rzecznik prokuratury w Gorzowie.
Dramat zbulwersował gorzowian, którzy pod kamienicą przy ul. 30 Stycznia zapalają znicze i kładą maskotki. Na drzwiach zawieszono krzyż. Słychać takie głosy - wszystko przez brawurę, ja mieszkam w pobliżu i ciągle piszczą opony, kółka wykręcają, co nie wyrabiają; ograniczenie jest do 40 km/h a jeżdżą zdecydowanie szybciej.
Przypomnijmy- w niedzielę (10.10) w centrum Gorzowa 38-latek wjechał w chłopca, który z rowerem stał na chodniku oraz w ścianę kamienicy. Wysiadł z auta i uciekł. Wolnością cieszył się niecałą dobę.