Dodajmy - wciąż bez kontraktu od NFZu. Szpitalna spółka wykorzysta środki ze swojego budżetu. Koszt szacowany do końca tego roku, to 10 milionów złotych. Informacja ma jak najszybciej trafić do lekarzy rodzinnych w naszym regionie, mówi dr Seweryn Grudniewicz, który będzie szefem oddziału:
Udamy się do lekarzy rodzinnych, do POZów z taką akcją informacyjną, że ci pacjenci mogą być wysyłani, że ktoś tutaj będzie na nich w Gorzowie czekał i kompleksowo się nimi zajmie.
Polecany artykuł:
Jak zapewnia Jerzy Ostrouch, prezes szpitala, placówka wciąż będzie też walczyła o kontrakt od NFZu. Na ten moment jest jednak zgoda na działanie od marszałek województwa lubuskiego, która nadzoruje spółkę.
Gorzowska lecznica zatrudnia w tym momencie czterech kardiochirurgów. W planach jest zatrudnienie jeszcze jednego.