Skandal w gorzowskiej taksówce. Pasażer masturbował się na oczach kierowcy!
Na wstępie warto nadmienić, że kierowcą była kobieta. Do jej samochodu wsiadł pewien mężczyzna. Kurs pierwotnie niczym nie odbiegał od pozostałych, bo na początku wyglądał zupełnie normalnie. Pod jego koniec dopiero zaczęły się sceny.
Kobieta pod sam koniec kursu zauważyła, jak pasażer osuwa swoje spodnie i zaczyna onanizować się na jej oczach. Pech chciał, że pasażer wybrał opcję zapłaty u kierowcy, dlatego kobieta podała kwotę za przejazd, ale mężczyzna nie był chętny na zapłatę. Namawiał natomiast kobietę do współżycia w ramach zapłaty za kurs, na co kobieta się nie zgodziła i wyrzuciła go ze swojego pojazdu. Przerażona poinformowała swoich znajomych, którzy również jeżdżą pod szyldem jednej z popularnych aplikacji. Delikwent został zgłoszony do zarządcy aplikacji przewozowej, a sprawa wkrótce ma zostać trafić na policję. Mężczyznę uda się namierzyć bardzo szybko, bo kobieta ma jego pełne dane.
To już kolejny tego typu przypadek, gdzie ofiarą jest kobieta. W tym konkretnym przypadku chodzi o kierowcę, a nie pasażera, ale to nie ma żadnego znaczenia. Takich przypadków w Polsce jest coraz więcej i takie sprawy po prostu trzeba nagłaśniać.
Co grozi pasażerowi z gorzowskiej taksówki?
Sytuacja z wtorkowego wieczoru jest określana przez wymiar sprawiedliwości jako "nieobyczajny wybryk". Co zatem grozi mężczyźnie? Przepis art. 140 k.w. stanowi, że kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego, wybryku, podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), ograniczenia wolności (1 miesiąc), grzywny od 20 do 1500 złotych albo karze nagany.
Do sprawy będziemy jeszcze wracać.