Dwójce ratowników postawiono zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Nie przyznają się oni do winy. W sądzie obszerne wyjaśnienia złożyła tylko Monika Sz.
Drugi oskarżony Wojciech Ś., kierownik zmiany feralnego dnia- uważa, że koleżanka swoją pracę wykonywała prawidłowo. To on reanimował mężczyznę, niestety nie udało się go uratować. Przed sądem stanęło jeszcze dwóch świadków- ratowniczka oraz wiceprezes zarządu Słowianki. Ratownikom grozi do 5 lat więzienia. Kolejna rozprawa ma się odbyć 23 czerwca.
Przypomnijmy - do dramatu doszło 4 września 2019 roku na basenie gorzowskiej Słowianki. 54-latek pływał na torze, gdy nagle poszedł pod wodę. Po ponad pół godziny zauważył go inny pływający.