Jadący prywatnym samochodem policjant został zmuszony do zjechania na pobocze przez auto jadące z naprzeciwka. Postanowił pojechać za osobowym daewoo, którego kierowca jechał slalomem. Uderzył w krawężnik oraz wjechał na wysepkę przy torowisku i szyny gdzie prowadzone są roboty drogowe.
52-latek uszkodził koło samochodu, ale jechał dalej. Po przejechaniu około 200 metrów został zatrzymany przez policjanta po służbie. Wynik badania alkomatem zaskoczył nawet mundurowych- ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie.
Auto zostało odholowane a kierowca za niebezpieczną jazdę odpowie przed sądem. Może trafić za kratki na dwa lata.