Pierwsze myśli gorzowskich i okolicznych samorządowców w tym momencie powinny być skierowane na coś innego. Mówi wykładowca gorzowskiej Akademii im. Jakuba z Paradyża:
My już musimy myśleć, jako samorząd gorzowski, o tym, czy będzie wystarczająca liczba miejsc w żłobkach, przedszkolach i szkołach. W odniesieniu do dzieci i młodzieży z Ukrainy, które zdecydują się w naszym mieście zostać przynajmniej na jakiś czas.
Polecany artykuł:
Polacy są solidarni z mieszkańcami Ukrainy uciekającymi przed wojną, ale dochodzi między nimi czasami do małych scysji. Były gorzowski radny przekazał nam, że taka sytuacji miała w jednej z gorzowskich poradni, gdzie jedni kosztem drugich wchodzili przed kolejką. I prosi szefów instytucji medycznych o nie faworyzowaniu żadnej z grup, bo nerwowych sytuacji może być w przyszłości więcej.