Nocne życie w Gorzowie umiera? Paragony grozy rujnują portfele mieszkańców!
Od kilku tygodni można zauważyć, że gorzowianie coraz mniej wychodzą na miasto wieczorami lub nocą. Czym to jest spowodowane? Jednym z głównych czynników są ceny, które wręcz odstraszają. Widzą to także taksówkarze, którzy w ostatnim czasie mają coraz mniej kursów do i z centrum miasta.
- Częstotliwość kursów względem nawet poprzedniego roku spadła niemal o połowę. Taksówkarze walczą o każdego klienta i nawet ustawiają się pod samymi klubami. Niestety, tylko tracą czas, bo coraz mniej gorzowian wychodzi nocą na miasto. Gołym okiem widać, że mieszkańcy zaczęli oszczędzać i wolny czas spędzają w domu - mówi nam anonimowo jeden z kierowców, który od kilku lat jeździ na popularnej aplikacji.
Do naszej redakcji zgłosił się także jeden z mieszkańców, którzy narzeka na ceny w centrum miasta. - To skandal, że za jedno piwo w lokalach trzeba zapłacić już ponad 15 złotych! Podobna kwota jest w przypadku kieliszka wódki. Czy to normalne? Gorzów przecież nie jest jakimś wielkim miastem typu Szczecin, czy Poznań. Ceny są zdecydowanie zbyt wygórowane i nic dziwnego, że coraz mniej mieszkańców woli zostać w domu, niż wyjść ze znajomymi do miasta. Teraz w Gorzowie, żeby dobrze się zabawić, trzeba mieć ze sobą grubo ponad 100 złotych. Kiedyś tak nie było - powiedział nam pan Mateusz.
W mediach społecznościowych coraz częściej można zauważyć, że gorzowianie coraz częściej zostają w domu i wolą klasyczne domówki, niż wyjście do klubu, czy też pubu. Jest po prostu taniej. Żyjemy w ciężkich czasach, gdzie większość spogląda kilkukrotnie na każdą wydawaną złotówkę.