Kolejne rozmowy o schodach donikąd. W ostatnim czasie urzędnicy odbyli spotkanie z przedsiębiorcami zainteresowanymi zainwestowaniem przy ul. Drzymały. Do akcji weszli prawnicy. Sprawdzane są możliwości realizacji inwestycji. Miasto sprzedało działki otaczające skarpę, na której zbudowano schody. Architekt miejska zapewnia, że miejsce to nie zostanie całkowicie zabudowane.
Nie jestem zwolennikiem, żeby to był wąski prześwit między budynkami, ale część działek mamy tam sprzedanych. Dopuszczałabym zabudowę w miejscu wyburzonych budynków. To oczywiście zawęzi światło tych schodów - mówi Marta Bejnar-Bejnarowicz.
Kiedy inwestycja ruszy, tego nikt nie wie. Piłka jest po stronie biznesu, który musi pokryć koszty budowy. Prezydent Gorzowa wielokrotnie powtarzał, że nie wyda miejskich pieniędzy na remont schodów donikąd. Jedynym rozwiązaniem jest partnerstwo publiczno prywatne. Schody zostały zamknięte w 2001 roku.
Polecany artykuł: