Bardzo ogólnie mówiąc aparat szybciej i więcej tlenu dostarcza do organizmu chorego. Jak wyjaśnia lekarz Piotr Dębicki – tradycyjny sprzęt pompuje 15 litrów na minutę, a ten, który trafił do lecznicy czterokrotnie więcej, bo 60 litrów na minutę. Ułatwia oddychanie i łagodzi symptomy.
Do urządzenia podłączone są lekkie, elastyczne przewody, które nie krępują ruchów podczas snu i w trakcie aktywności. Nie przeszkadzają w jedzeniu i piciu ani podczas rozmowy.
- Nawet jeśli aparat nie zostanie wykorzystany teraz w walce z koronawirusem, to będzie służyć przez wiele lat chorującym na płuca. Pierwotnie pieniądze z akcji miały pójść na huśtawkę dla osób niepełnosprawnych na wózkach. Jednak w związku z epidemią zmieniliśmy decyzję - opowiada Krystyna Baj-Pawluk, prezydent klubu.
Przypomnijmy - podczas akcji gorzowskich Rotarian zebrano 30 tysięcy złotych.