Niemożliwe stanie się możliwe? To pytanie od środy zadają sobie fani żużlowej ebut.pl Stali Gorzów. Wszystko za sprawą transferu Jakuba Miśkowiaka. Czy czeka nas prawdziwa saga tak, jak z udziałem Bartłomieja Kowalskiego kilka sezonów temu?
Polecany artykuł:
Jak już informujemy od jakiegoś czasu, Miśkowiak w sezonie 2024 ma być jednym z podopiecznych Stanisława Chomskiego. W ostatnich godzinach docierają jednak niepokojące sygnały, że młodego zawodnika próbuje odbić Zooleszcz GKM Grudziądz.
Dużo niepewności w gorzowskie serca wlał na X (dawnym Twittterze) Kamil Siałkowski, szef contentu kreatywnego HP w serwisie gazeta.pl. Dobrze poinformowany dziennikarz wspomniał o Jakubie Miśkowiaku i grudziądzanach.
Miśkowiak nie dla Stali Gorzów? Mamy informacje prosto z klubu
Ile w tym prawdy? Postanowiliśmy dopytać u samego źródła. W Stali Gorzów są spokojni o transfer Jakuba Miśkowiaka. Z naszych informacji wynika, że klub podpisał z zawodnikiem wiążący dokument i 22-latek nigdzie się nie wybiera.
W międzyczasie szybki QUIZ dla gorzowskich fanów żużla. Zapraszamy!
Informacje łączące Miśkowiaka z GKM-em mogą być tylko i wyłącznie dobrym planem na negocjacje. Dzięki temu otoczenie zawodnika może sztucznie podbić stawkę pod kontraktem. Taką zagrywkę stosuje większość żużlowców. I co ciekawe, jest ona skuteczna.