Seniorka zemdlała i potrzebowała pomocy. Dyspozytorowi podała inny adres
Z samego rana na numer alarmowy zadzwoniła 86-latka. Przekazała dyspozytorowi, że upadła w swoim mieszkaniu i nie jest w stanie się poruszać. Nie potrafiła podać swoich danych i jedyne co udało jej się przekazać to adres zamieszkania.
Niestety, jak się okazało, kobieta czuła się na tyle słabo, że podała nieprawidłowy adres. Policjanci, którzy przybyli we wskazane miejsce zorientowali się, że nikt tam nie potrzebuje pomocy.
Policjanci sprawdzili pozostałe mieszkania
Funkcjonariusze postanowili nie odpuszczać i dokonali sprawdzenia pozostałych zabudowań przylegających do posesji, która była wskazana w zgłoszeniu.
Dodatkowym utrudnieniem w lokalizacji mieszkania, w którym mogła znajdować się kobieta, był fakt, że nie zdążyła ona podać swoich danych dyspozytorowi numeru alarmowego i nie odbierała telefonu" informuje Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
W działaniach policjantów wspierali strażacy ochotnicy. Funkcjonariusze postanowili rozdzielić się, by w jak najkrótszym czasie sprawdzić jak największą liczbę mieszkań. Wiedzieli, że liczy się dosłownie każda minuta.
Funkcjonariusze wyważyli drzwi do mieszkania seniorki
Po jakimś czasie kryminalni usłyszeli z jednego z mieszkań cichy głos starszej kobiety wołający o pomoc.
Policjanci wyważyli drzwi, a po wejściu do mieszkania zastali siedzącą na podłodze kobietę z zakrwawioną twarzą. Jak się okazało była to 86-latka, która w chwili jej odnalezienia była zupełnie zdezorientowana" - dodaje Tomasz Bartos.
Kobieta została przekazana pod opiekę ratowników medycznych, a następnie przewieziona do szpitala, gdzie zajął się nią zespół lekarzy.