Informowaliśmy kilka dni temu o grupie gorzowian, która na domowych drukarkach 3D wykonuje szpitalny sprzęt ochronny. Grzesiu Rosiak za nim dołączył do zapaleńców, sam znalazł program, zainstalował go i zrobił próbny wydruk.
- Syn od zawsze interesował się techniką, od elektroniki po informatykę. Zapisaliśmy go na zajęcia z programowania. O drukarkę 3D poprosił na urodziny, nie mieliśmy wątpliwości, że będzie mu długo służyła - opowiada Marcin Rosiak, tata 10-latka.
Druk jednej przyłbicy na sprzęcie Grzegorza, ze względu na jej parametry, trwa 5,5 godziny. W ciągu dnia może wydrukować dwie sztuki. Drukarze dla Lekarzy zadeklarowali pomoc chłopcu w ulepszeniu urządzenia, by dwukrotnie zwiększyć jego moc.
Ważne są chęci, a wsparcie w szczytnym celu zawsze się znajdzie.