Rolnicy rzucali cegłami, policja użyła gazu łzawiącego
Błaszczak na czwartkowej (07.03) konferencji prasowej w Sejmie odniósł się do zorganizowanego w środę protestu rolników, podczas którego doszło do starć z policją i zatrzymań kilkunastu protestujących. W stronę policji rzucano kostką brukową, a służby odpowiedziały gazem łzawiącym. Zachowanie policji krytykowali politycy PiS, którzy m.in. udostępniali w mediach społecznościowych nagrania ze starć, winą za zajścia obarczając przede wszystkim kierownictwo MSWiA.
Nie ulega wątpliwości, że za wszystko to, co dotyczy bezpieczeństwa naszej ojczyzny, wszystko to, co miało miejsce wczoraj, odpowiada minister spraw wewnętrznych i administracji. W związku z tym przygotowaliśmy wniosek o wotum nieufności dla ministra Kierwińskiego" Nie godzimy się (...) na wykorzystywanie policji do celów politycznych, bo tak to należy określić, nie godzimy się na nazywanie rolników chuliganami - stąd niosek" - powiedział Błaszczak.
Polecany artykuł:
Kontrole poselskie PiS
Błaszczak przekazał, że posłowie PiS przeprowadzili kontrole poselskie w MSWiA, Komendzie Głównej Policji i Komendzie Stołecznej Policji.
W MSWiA nasi parlamentarzyści zostali odesłani do Policji, padało tam stwierdzenie z ust wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, że za wszystko, co wydarzyło się wczoraj odpowiedzialna jest Policji. Natomiast Policja twierdzi, że za to wszytko, co wydarzyło się wczoraj, odpowiedzialni są ci, którzy kierują MSWiA" - powiedział Błaszczak.
Ocenił, że "nie ulega żadnej wątpliwości, że za wszystko to, co dotyczy bezpieczeństwa naszej ojczyzny, za wszystko to, co miało miejsce wczoraj odpowiada minister spraw wewnętrznych i administracji".
W uzasadnieniu wniosku o odwołanie Kierwińskiego posłowie PiS napisali, że w dniu protestu, na ulicach Warszawy pojawiły się patrole policji wyposażone m.in. w kolczatki drogowe.
Tego rodzaju prowokacyjne wypowiedzi oraz decyzje mogą świadczyć o próbie celowego zaostrzenia emocji wśród protestujących i zdesperowanych rolników, którzy zamierzali 6 marca 2024 przyjechać do Warszawy. Minister Marcin Kierwiński ponosi także polityczną odpowiedzialność za podjęcie decyzji o skierowaniu na miejsce protestu oddziałów Policji wyposażonych w gaz pieprzowy oraz broń gładkolufową. Widoczna obecność policjantów wyposażonych w tego rodzaju sprzęt bez wątpienia wpływa prowokacyjnie na każdego rodzaju manifestacje zgodnie z zasadami psychologii tłumu. W konsekwencji działań i decyzji ministra Marcina Kierwińskiego 6 marca 2024 roku doszło do zamieszek i starć protestujących z policjantami pod Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej" - oceniono w uzasadnieniu wniosku. Zdaniem posłów PiS, "na szczególne potępienie zasługuje fakt, że minister Marcin Kierwiński bezpośrednio po tych wydarzeniach, przed przeprowadzeniem jakichkolwiek analiz, obciążył pełną odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację protestujących rolników" - czytamy w uzasadnieniu wniosku.
W piśmie napisano, że Kierwiński "ponosi także polityczną odpowiedzialność za zastosowanie nieadekwatnych sił i środków podczas interwencji Policji oraz Służby Ochrony Państwa wobec posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim 9 stycznia 2024 r.".
W ciągu niespełna 100 dni od dnia objęcia przez Marcina Kierwińskiego funkcji ministra spraw wewnętrznych i administracji dopuścił się on złamania prawa i lekceważenia fundamentalnych zasad konstytucyjnych, działania na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej oraz ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, za które z racji pełnionej funkcji odpowiada" - napisali politycy PiS.
Szef MSWiA podczas czwartkowej konferencji prasowej podkreślił, że należy oddzielić dwie kategorie protestujących w środę osób. Jedną z nich byli protestujący spokojnie rolnicy, drugą "grupka chuliganów, prowokatorów, którzy zaatakowali policję i co do tego nie ma żadnych wątpliwości".
Wszyscy widzieliśmy te obrazki, gdy drzewce, na których zawieszone były biało-czerwone flagi, posłużyły do tego, aby wydłubać kostkę brukową i ta kostka brukowa leciała w kierunku policjantów" – powiedział.
Ocenił, że ci chuligani zaatakowali policję, która odpowiedziała na to tak, aby zapewnić bezpieczeństwo.
Policja jest od tego, żeby chronić bezpieczeństwo Polaków i chronić bezpieczeństwo protestujących" – dodał.
W środę w stolicy odbył się protest rolników, w którym brali udział również m.in. przedstawiciele "Solidarności" oraz leśnicy. Protest rozpoczął się przed południem przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, następnie manifestujący przeszli przed budynki Sejmu. W trakcie protestu doszło do starć manifestantów z policją. W stronę policji rzucano kostką brukową, a służby odpowiedziały gazem łzawiącym.
KSP poinformowała, że w związku z fizyczną agresją niektórych osób protestujących przy ul. Wiejskiej wobec funkcjonariuszy policji, konieczne było wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego.
Należy podkreślić, że wcześniej osoby te były wzywane do zachowania zgodnego z prawem" – napisali stołeczni policjanci na platformie X.
Według szacunków ratusza, w środowym proteście uczestniczyło około 30 tysięcy osób. Miasto przygotuje dokumentację zniszczeń infrastruktury miejskiej i rozważa możliwość wystąpienia do organizatorów o pokrycie strat.