Jak to wszystko się zaczęło?
Przygoda Piotra zaczęła się w 2019 roku kiedy to zdecydował się wyruszyć maluchem w swoją pierwszą podróż. Dlaczego akurat maluchem? Jak sam przyznaje na tym aucie uczył się jeździć, a że pojazd wzbudzał duże zainteresowanie wśród mieszkańców to postanowił ruszyć nim w dalszą trasę.
Na początek zrobił 1000 kilometrów po Polsce, aby odwiedzić znajomych. Jak się okazało, auto sprawdziło się idealnie, więc ruszył dalej. Tym razem... aż do Wielkiej Brytanii!
To było takie wielkie boom. Jak przyjechałem maluchem na wyspy to czułem się niezwykle, ludzie reagowali bardzo entuzjastycznie" przyznał Piotrek.
A to tylko początek! Od tamtej pory Piotrek, maluch i przyczepka zwiedzają największe europejskie kraje.
Maluchem po całej Europie, a może i dalej!
Do tej pory maluch odwiedził już 17 krajów, 87 razy przekroczył granicę i zrobił 200 tysięcy kilometrów.
Na trasie zaliczył Estonię, Szkocję, Holandię, Niemcy, Luksemburg, Wielką Brytanię, Belgię, Francję, Walię, Czechy, Austrię, Lichtenstein, Szwajcarię, Litwę, Łotwę i Estonię.
Podróżowanie maluchem wymaga jednak nie tylko odwagi, ale też dobrej logistyki i organizacji przestrzeni. W końcu nie każdy potrafiłby się spakować na długą podróż do tak niewielkiego auta.
Pamiętam moją najdłuższą podróż, z Wielkiej Brytanii do Estonii i z powrotem. Zrobiłem wtedy 17 tysięcy kilometrów w dwa miesiące i maluch był naprawdę mocno załadowany. Jak jechaliśmy przez jakiś czas na dwa maluchy i zajechaliśmy z kolegą do sklepu po jakiś prowiant na wieczór to kłóciliśmy się kto będzie wiózł tę reklamówkę z jedzeniem, bo ani u mnie nie było miejsca, ani u niego - opowiada Piotrek.
Podróżując maluchem po Europie Piotrek śpi pod namiotem lub "na dziko". Jak sam mówi: to wyprawa życia, której nie zamierza jeszcze kończyć.
Maluch ma moc przyciągania! I to nie tylko w Polsce
Reakcje ludzi na widok Fiata 126p zawsze są pozytywne, pytają o historię pojazdu, chcą robić sobie zdjęcia.
Maluch w bardzo specyficzny sposób łączy też Polaków za granicą. Raz spotkałem starszego pana, który już od bardzo długiego czasu nie mieszkał w Polsce. Kiedy zobaczył malucha wsiadł do niego, dotykał, podziwiał, aż uronił łezkę. To było niesamowite doświadczenie" opowiada Piotrek.
Widok malucha na drodze zawsze wzbudza ekscytacje, niezależnie od kraju w jakim akurat się znajduje.
Często jak podróżuję to mam włączoną transmisję na TikToku i nie raz zdarzyło się, że ludzie piszą "o, jesteś w moich rejonach, wpadaj na kawę, wpadaj na obiad". To jest bardzo miłe. Zaskoczyła mnie też niezwykła gościnność mieszkańców Estonii. Naprawdę są to wspaniali ludzie, którzy potrafią ugościć w bardzo miły sposób" powiedział Piotrek.
Jak się okazuje polski Fiat 126p świetnie radzi sobie na dalekich trasach, dlatego na mapie jego planowanych podróży znajduje się jeszcze wiele miejsc. Wkrótce pojawi się też w kilku polskim miastach, m.in. w Gorzowie (25.06), Wałczu (25.06), Gnieźnie (26.06), Bydgoszczy (27.06) i w Lubaszu, gdzie 30. czerwca odbędzie się duży Zlot Fiata 126p.