Mapa wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym
Na oficjalnej policyjnej stronie dostępna jest specjalna mapa, która na bieżąco ukazuje informacje o wypadkach ze skutkiem śmiertelnym. Można tam sprawdzić gdzie do takich wypadków doszło, z jakiej przyczyny oraz ile osób zginęło. Mapa jest aktualizowana każdej doby.
Bieżąca aktualizacja mapy, w tym wizualizacja, ma na celu zwrócenie uwagi na skalę tragedii do jakich dochodzi na polskich drogach, skłonić do refleksji użytkowników dróg, jak również zachęcić media do dyskusji na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego. Należy mieć na uwadze, że za każdym punktem zaznaczonym na tej mapie, kryje się ludzka tragedia. Każde, nawet z pozoru błahe zignorowanie przepisów, brawura, zlekceważenie senności czy zmęczenia mogą być przyczyną tragedii na drodze" informują policjanci.
Statystyki przerażają!
Zgodnie z danymi od początku wakacji aż do połowy sierpnia (stan na dzień 11.08) doszło do 224 wypadków ze skutkiem śmiertelnych. W 36 przypadkach osoby zmarły do 30 dni po zdarzeniu.
To oznacza, że praktycznie każdego dnia na polskich drogach ktoś ginie! I niestety, z roku na rok sytuacja wcale nie wygląda lepiej. Dla porównania, podczas wakacji w 2022 roku na drogach doszło aż do 324 śmiertelnych wypadków!
Polecany artykuł:
Policja apeluje o ostrożność i stosowanie się do przepisów
Jednym z głównych powodów wypadków na drodze jest nadmierna prędkość z jaką poruszają się kierowcy. W ten sposób stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych użytkowników ruchu.
Dlatego mundurowi apelują, aby stosować się do ograniczeń prędkości i dostosowywać tę prędkość do panujących warunków pogodowych.
Poza tym lepiej nie wsiadać za kółko będąc zmęczonym i mało skoncentrowanym, a już pod żadnym pozorem nie wolno prowadzić pojazdu pod wpływem alkoholu!
W związku z wakacjami na polskich drogach trwają też wzmożone kontrole. Policjanci sprawdzają stosowanie się do przepisów, sprawdzają stan techniczny pojazdów oraz trzeźwość kierujących, a za nieprzestrzeganie zasad grożą surowe kary.
