"Potwór z Amstetten" skazany na dożywocie za brutalną zbrodnię
Austriak Josef Fritzl w 2009 roku usłyszał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności m.in. za morderstwo syna, wielokrotne gwałty, czyny kazirodcze i pedofilskie dokonywane na swojej córce oraz pozbawienie wolności pozostałych dzieci.
Mężczyzna uprowadził swoją córkę Elizabeth, gdy ta miała 18 lat. Przez 24 lata trzymał ją zamkniętą w piwnicy, w specjalnie zbudowanym, dźwiękoszczelnym pomieszczeniu, gdzie regularnie dopuszczał się gwałtów na dziewczynie. W wyniku tego Elizabeth urodziła siedmioro dzieci, z których jedno zmarło tuż po porodzie (jego zwłoki Josef spalił w kominku), troje mieszkało z matką w piwnicy, a pozostałą trójkę wychowywali Josef wraz z żoną. Sama żona Fritzla, mieszkająca zresztą w tym samym domu, według śledczych „nie była świadoma” rozgrywającego się w piwnicy dramatu.
Sprawa wyszła na jaw w 2008 roku, gdy najstarsze z dzieci urodzonych w piwnicy, 19-letnia dziewczyna, poważnie zachorowała i trafiła do szpitala.
W 2009 roku zapadł wyrok dożywotniego pozbawienia wolności, a Josef Fritlz został umieszczony w zakładzie psychiatrycznym dla chorych przestępców. Teraz, zwyrodnialec ponownie stanął przed sądem.
Złagodzenie wyroku dla gwałciciela córki
W czwartek rano (25.01) sędziowie sądu w Krems orzekli, że Fritzl zostanie przeniesiony z obecnego zakładu do zwykłego więzienia, co może „otworzyć mu drogę” do zwolnienia z kary dożywocia – podkreślił portal. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
„Odnieśliśmy sukces. To było długie przesłuchanie, Fritzl po raz kolejny powiedział, jak żałuje tego, co zrobił. Był prawie bliski łez. Podsumowując, sąd doszedł do wniosku, że mój klient rzeczywiście nie jest już niebezpieczny” – skomentowała czwartkową rozprawę obrończyni Fritzla Astrid Wagner.
To, że Fritzl nie jest już osobą niebezpieczną, potwierdził pod koniec 2023 roku psychiatra sądowy Adelheid Kastner, wskazując na ciężką demencję u 88-latka. Ta ekspertyza wpłynęła na czwartkową decyzję sądu o złagodzeniu warunków odbywania kary.