Jak czytamy na pomponik.pl, w ostatnim czasie w domu Zenka Martyniuka i jego małżonki pojawiło się wiele zmartwień. Największym problemem jest oczywiście sprawa związana z Danielem Martyniukiem, którego ojciec postanowił ukarać w specyficzny sposób po aferze. Jednak nie brakuje również innych bulwersujących sytuacji.
Polecany artykuł:
Niedawno Danuta Martyniuk, w środku nocy, zareagowała na zwolnienie ciężarnej Małgorzaty Tomaszewskiej z programu "Pytanie na śniadanie". Małżonka znanego piosenkarza wyraziła swoje oburzenie pod postem Joanny Kurskiej, wyzywając do działania feministki w kpiącym tonie.
Nie ulega już wątpliwości, że era największej popularności Martyniuka w Telewizji Polskiej dobiegła końca. W czasach poprzednich rządów, lider zespołu Akcent cieszył się szczególnym uznaniem i często występował na koncertach, co niewątpliwie przynosiło duże zyski. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby ten trend miał się utrzymać w roku 2024.
To jednak nie koniec niepokojących wieści dla Martyniuków związanych z ich domowym budżetem. Okazuje się, że dawno minęły czasy, gdy Zenek pobierał rekordowe stawki za swoje koncerty. Edyta Folwarska uchyliła rąbka tajemnicy w tej sprawie, wprost podając, ile wtedy gwiazdor zarabiał.
W rozmowie z portalem "Party", dziennikarka opowiedziała o aktualnych stawkach, na jakie mogą liczyć gwiazdy disco polo. Wydaje się, że pieniądze za koncerty wciąż są znaczące, jednak gwiazdy muszą jeszcze rozdzielić je pomiędzy pracującą nad występem ekipą.
Większość osób myśli, że 25 tysięcy złotych za koncert to dużo, ale tak naprawdę nie jest. Bo kiedy weźmiesz 25 tysięcy i odliczysz 20 procent podatku, a do tego masz pięć osób do opłacenia: kierowcę, tancerzy, didżeja, musisz wziąć też gażę dla siebie, pokryć koszty noclegu, paliwa, jedzenia..." - powiedziała dla "Party", Folwarska.
Według autorki specjalizującej się w tym segmencie branży muzycznej, ostatecznie większość twórców dostaje około 5 tysięcy złotych. Nawet Zenon Martyniuk dzisiaj nie może liczyć na znacznie większe sumy, mimo że jeszcze przed pandemią zarabiał znacznie więcej.
Pomponik.pl informuje, że aktualnie rynek jest znacznie trudniejszy nawet dla największych gwiazd, które musiały zredukować swoje finansowe wymagania. To oznacza, że w związku z mniejszym zainteresowaniem płynącym z Woronicza, przed Martyniukami rysują się trudne czasy. Nawet jeśli Zenek zarabia więcej na swoich typowych koncertach, niż podczas występów w telewizji.
