Jako pierwsi na boisko wybiegli piłkarze IV-to ligowego Stilonu. Po porażce w pierwszym meczu rozgrywek w Rzepinie, drużyna chciała się zrehabilitować przed własną publicznością. Niestety tak się nie stało. Stilon przegrał z Piastem Iłowa 0:1. Po raz drugi w tym sezonie Stilon przeważał na boisku, ostrzeliwał bramkę rywala i stwarzał okazje. To jednak nie przełożyło się na wygraną i punkty. Goście z Iłowy przez większość meczu się bronili licząc na kontrę. Okazja dla nich nadarzyła się w 82 minucie i po golu Michała Fernezy na tablicy było 0 do 1. Do końca Stilon atakował ale niczego to nie zmieniło.
A po meczu trener Kamil Michniewicz mógł powiedzieć tylko jedno- jest nam wstyd!
Na razie tegoroczne hasło Stilonu #Marsz Tylko w Górę pozostaje tylko hasłem na papierze. W ubiegłym roku niebieskobiali też nie rozpoczęli optymistycznie bo od porażki i remisu. Później było już tylko lepiej i na taki scenariusz z pewnością liczą kibice i piłkarze. Czy tak będzie przekonamy się w najbliższą sobotę (08.08) w Ośnie Lubuskim w meczu z tamtejsza Spójnią.
Powodów do zadowolenia nie mają także piłkarze Warty Gorzów. W niedzielę zainaugurowali rozgrywki III ligi meczem z rezerwami Górnika Zabrze. Efekt? Błędy w obronie i niedokładność w ataku a to przełożyło się na wysoką porażkę aż 1 do 5. Od początku ten mecz nie układał się dla warciarzy dobrze. Już w 5 minucie po faulu w polu karnym Górnik prowadził 1 do 0. Warciarze odpowiedzieli celnym strzałem Pawła Posmyka w 18 minucie ale przed przerwą zabrzanie strzelili Warcie jeszcze dwa gole i do przerwy było 3 do 1. W drugiej połowie nie było lepiej bo już w 49 minucie było 4 do 1 a końcowy wynik Górnik ustalił w 88 minucie.
Czasu na wyciąganie wniosków niewiele bo już w środę (5.08) w Zbąszynku Warta zagra z III-ligową Lechią Zielona Góra w finale wojewódzkiego Pucharu Polski. W sobotę (8.08) natomiast pierwszy ligowy pojedynek przed własną publicznością. Do Gorzowa przyjedzie Polonia Stal Świdnica.