Wiosenne wypalanie traw trwa w najlepsze. Apele nie pomagają. Gorzowska straż pożarna odnotowała już 35 wyjazdów do podpalonych łąk, chociaż na dobrą sprawę wiosna się nie zaczęła. Skalą zjawiska zaskoczeni są sami strażacy. Z ich danych wynika, że traw nie wypalają już rolnicy. Płoną zazwyczaj nieużytki, które są trudno dostępne.
Przez co trudno szybko ugasić taki pożar. A on jest na tyle niebezpieczny, że bardzo szybko może przedostać się do lasu lub w pobliże osiedli mieszkalnych. Były przypadki, że osoby złapane przez policję mówiły, że robiły to dla zabawy - mówi Bartłomiej Mądry z gorzowskiej straży pożarnej.
Wypalanie traw jest karane. W zależności od konsekwencji takiego pożaru sprawcy może grozić do 5 tys. zł grzywny, a nawet kara pozbawienia wolności.
Pamiętajmy wypalanie traw to nic mądrego.