Do wymiany są wciąż niektóre linie energetyczne i słupy. Część z nich popękała pod wpływem wiatru wiejącego do 120 km/h. Mówi Waldemar Gredka z LUW:
Co nie znaczy, że usunęliśmy już wszystkie skutki tych wichur. Zespoły energetyczne pracują dalej. Są w terenie, który jest bardzo trudny i ciężki. W ostatnim czasie były duże opady deszczu.
Niestety w trakcie prac zmarł jeden technik. Drugi trafił z do szpitala w Gorzowie. To skutek poniedziałkowego zdarzenia (21.02) w Wojcieszycach pod Gorzowem. Po godzinie 10 doszło do zatrzymania akcji serca mężczyzny. Mimo próby reanimacji nie udało się uratował 54-latka.