Hulajnogi niczym kłody rzucane pod nogi. Korzystający z nich gorzowianie zostawiają je często na środku chodnika, poprzewracane co utrudnia przejście mieszkańcom. Szczególnie uciążliwe jest to dla matek z wózkami, osób poruszających się na wózkach, czy kulach i dla niedowidzących. Ci ostatni zwrócili się do władz Gorzowa, żeby uporządkować sprawę wynajmowanych na minuty hulajnóg elektrycznych.
Jeżeli stoi ich kilka, przy czym jedna stoi, druga stoi bokiem, a trzecia leży, to trudno się ogarnąć mając tylko białą laskę za przewodnika. To jest duży problem. Zgłaszają nam ludzie, że się potknęli, przewrócili - mówi Elżbieta Czerwonka, prezes Polskiego Związku Niewidomych Okręg Lubuski.
Urzędnicy zapewniają, że sprawą się zajmują. Magistrat współpracuje z firmami prowadzącymi w Gorzowie wynajem elektrycznych hulajnóg, wyznaczono strefy, gdzie pojazdy mają być odstawiane. Zaangażowana jest straż miejska. Wszystko po to, żeby pojazdy nie utrudniały poruszania się po chodnikach i ścieżkach rowerowych. Najwięcej zależy od samych mieszkańców, użytkowników hulajnóg i ich wyobraźni.
Polecany artykuł: