Sprawców nie ujęto, bo miejsca nie są objęte monitoringiem.
- Nie da się całkowicie wyeliminować takich zachowań. Nie pomoże nawet monitoring, który nie może być wszędzie. Oglądałem niedawno film z Paryża i miasto jest zdecydowanie bardziej zabazgrane od Gorzowa - ocenia Wiesław Ciepiela.
Miejscy urzędnicy proszą o pomoc mieszkańców, by zapobiegali takim sytuacjom w przyszłości m.in. poprzez dokumentowanie takich zdarzeń. W przypadku namierzenia sprawcy, to ta osoba zostanie obciążona kosztami naprawy.