Pociąg poczekalnia

i

Autor: fot. Canva/ veerasak Piyawatanakul

PODRÓŻ

Cyrk na kolei. Pasażerowie utknęli w nocy w Niemczech. "Szliśmy pieszo z Frankfurtu do Słubic"

2024-06-13 13:36

Ostatnio nie tylko polskie, ale i niemiecki koleje dają się pasażerom mocno we znaki. Na własnej skórze przekonały się o tym osoby, które w nocy próbowały wrócić z Berlina do Poznania. Pociąg w stronę Kostrzyna został odwołany, a pasażerowie zostali bez jakiekolwiek możliwości dojazdu. Jak przekazali: niemieckie koleje nie udzielały też żadnych informacji.

Paraliż na niemieckiej kolei. "Nie mogliśmy wrócić do Polski"

Całe skandaliczne zdarzenie zostało opisane na jednej z facebookowych grup. Para podróżująca z Berlina do Poznania w środku nocy utknęła w Niemczech, w okolicach Frankfurtu i Słubic. Podróżujący planowali jechać bezpośrednio do Poznania, ale z uwagi na niedogodną godzinę odjazdu zdecydowali się pojechać z Berlina na Küstrin-Kietz, stamtąd do Kostrzyna i dopiero z Kostrzyna do Poznania. Niestety, koleje postanowiły pokrzyżować plany.

Przyjechaliśmy na Lichtenberg. Widzimy, ze podjeżdża nasz pociąg. Kierunek i godzina się zgadzają, więc wsiadamy. Ok 22:40 zorientowaliśmy się, że powinniśmy już odjechać, a wciąż stoimy (...). Na ekranie stacyjnym pojawiło się 10 minut opóźnienia. Jak można zgadywać, mimo przewidywanej godziny odjazdu na 22:48 pociąg nie odjechał - napisał pasażer.

To był jednak dopiero początek kłopotów, bo chwilę później pojawiła się informacja o odwołaniu pociągu - ostatniego jakim mogli wyjechać z Berlina do Poznania.

Bez noclegu i pomocy ze strony niemieckich kolei

Najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby znalezienie noclegu i pojechanie w stronę Poznania dopiero następnego dnia. Niestety, w punkcie informacyjnym pasażerowie usłyszeli, że na bilecie, którym podróżują nie przysługuje im prawo do noclegu.

Dostaliśmy tylko potwierdzenie o odwołaniu pociągu i formularz reklamacyjny - przyznał podróżujący.

Z uwagi na brak środków na nocleg para postanowiła pojechać do Frankfurtu nad Odrą i tam czekać na pociąg do Kostrzyna. Co prawda była też możliwość jazdy późniejszym pociągiem, z Berlina do Kostrzyna, ale to wiązałoby się z 4-godzinnym oczekiwaniem w Kostrzynie na kolejną relację.

Dworzec w Kostrzynie zamyka się o 22.30 a otwiera dopiero o godzinie 3.30 więc Frankfurt był rozsądniejszą opcją - powiedziała podróżująca.

Poszli do Słubic na pieszo. Noc spędzili w szpitalu

Przed godziną 2:00 para wreszcie dotarła do Frankfurtu. Jak się jednak okazało i stamtąd nie było jak dojechać do Polski. Rozwiązaniem okazał się więc... spacer. Podróżujący postanowili pójść piechotą z Frankfurtu do Słubic i około 3:00 w nicy dotarli do tamtejszego szpitala.

Pozwolili nam tu siedzieć do 7:00".

Niestety, po niemieckiej stronie pasażerowie nie mogli liczyć na żadne wsparcie ze strony kolei i byli praktycznie skazani na spędzenie nocy w nieznanym miejscu, w obcym kraju. O komentarz w sprawie odwołanych pociągów w kierunku lubuskiego poprosiliśmy również PKP. Wciąż czekamy na odpowiedź.

Zobacz też: Tak wyglądała podróż Lubuszanki w PKP. "Spaliny wpadały do wagonu"

Quiz. Marki samochodów i ich logo. Jak dobrze znasz się na motoryzacji?

Pytanie 1 z 22
Rozpoznajesz tę markę pojazdu po logo?
Logo audi
Zabytkowy pociąg w Ciechocinku