Historię 50-letniej Włoszki nagłośnił portal La Repubblica. Według mediów, kobieta zgromadziła "małą fortunę", udając ciąże i pobierając świadczenia. Miała symulować ciążę aż 17 razy. Nie zgłosiła urodzenia żadnego z dzieci w urzędzie, a urzędnicy twierdzą, że nie widzieli dzieci, które rzekomo miała wychowywać. Partner kobiety, Davide Pizzinato, potwierdził podejrzenia policji, przyznając, że "dobrze wiedział", że Loele nie była w ciąży.
Zeznania mężczyzny wskazują na to, że oboje byli zaangażowani w przestępstwo oszustwa i działali na niekorzyść organu publicznego. Według La Repubblica kobieta fałszowała dokumenty medyczne, aby uzyskać świadczenia państwowe. Loele i jej partner najpierw oszukali służbę zdrowia, która stwierdziła, że kobieta jest niezdolna do pracy, a następnie złożyli dokumenty w celu uzyskania zasiłku. Planowali uzyskać 110 tys. euro, co stanowiło prawie pół miliona złotych.
Jak donosi NDTV, Włoszka również twierdziła, że najmłodsze z dzieci miała urodzić w grudniu. Jednak policja przez ostatnie 9 miesięcy obserwowała kobietę i ustaliła, że jej ciąża była zmyślona. Zarzucili więc 50-latce, że korzystała z poduszek, aby przypominały ciążowy brzuch.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez portal Metro, Davide Pizzinato złożył zeznania przeciwko swojej partnerce i prosił o złagodzenie wyroku. Sam został oskarżony o współudział w oszustwie. Natomiast 50-letnia kobieta nadal utrzymuje swoje stanowisko, twierdząc, że była w ciąży 17 razy, z czego 12 ciąż zakończyło się poronieniem. Ostatecznie została oskarżona o oszustwo i skazana na rok i 8 miesięcy więzienia.