30-letni mężczyzna wyrzucony z domu przez ojca
Jeden z mieszkańców Włoch miał już dosyć swojego 30-letniego syna, który wciąż mieszkał w jego domu i nic nie wskazywało na to, że zamierza się wyprowadzić. 30-latkowi było przecież bardzo wygodnie! Nie dokładał się do rachunków, nie pracował, a o wszystko dbali rodzice. 30-latkek od czasu do czasu łapał jedynie niewielkie dorywcze prace, które z pewnością nie zaspokoiłyby jego potrzeb.
W pewnym momencie miarka się przebrała i ojciec zdecydował, że dorosły już mężczyzna musi się wynieść. Sprawa nie była jednak taka prosta, bo kto dałby się bez walki pozbawić domowych wygód? Ojciec zdecydował więc pozwać swoje dziecko do sądu.
Polecany artykuł:
Sąd w Turynie zdecydował
W tej chwili sprawa jest już zakończona, a sąd, do którego ojciec wniósł sprawę, wydał wyrok. Jak się okazuje, z korzyścią dla powoda, czyli ojca. Sędzia wyznaczył leniwemu synowi okres 3 miesięcy na opuszczenie rodzinnego domu. Nie pomogły nawet mediacje ani prób wzbudzenia litości u sędziego: 30-latek tłumaczył się problemami w znalezieniu pracy. Ale przecież w podobnej sytuacji znajduje się każdy, dlatego sąd nie przyjął takiej argumentacji.
Gniazdowanie to coraz większy problem
Jak się okazuje, podobne sytuacje dzieją się nie tylko we Włoszech, ale również w Polsce, choć tutaj rzadziej słyszy się o skrajnych przypadkach pozwania dziecka do sądu. Nie da się jednak ukryć, że problem "gniazdowania" staje się coraz powszechniejszy. Szacuje się, że aż 51% osób w wieku 25-34 lata (czyli wtedy, gdy mogliby już zacząć życie na własny rachunek) wciąż mieszka u rodziców.