Transport serca z województwa lubuskiego do Wrocławia. Liczył się czas!
W ostatnich dniach miała miejsce skomplikowana akcja policyjnych lotników i medyków z województwa lubuskiego i miasta Wrocław. Wówczas zostało przetransportowane serce dla 48-letniej pacjentki. Przede wszystkim ważny był czas, dlatego zdecydowano na transport lotniczy.
Po raz kolejny pomogli policyjni lotnicy. Tym razem załoga śmigłowca Bell-407GXi dostarczyła cenny organ ze szpitala w Lubuskiem dla pacjentki wrocławskiego szpitala w niewiele ponad godzinę. Na szczęście nie przeszkodziły warunki atmosferyczne, choć w wielu miejscach w kraju były tego dnia silne porywy wiatru i padał ulewny deszcz.
Lotniczy transport serca umożliwił przeszczep wielonarządowy
- Gdy pani zgłosiła się do nas na kwalifikację przed planowanym przeszczepem nerki, szybko okazało się, że niestety także serce nie jest wydolne i stan pacjentki wymaga transplantacji wielonarządowej. W takiej sytuacji zgodność immunologiczna dawcy i biorcy zmniejsza zdecydowanie ryzyko odrzucenia. Gdy więc otrzymaliśmy informację o dawcy w Lubuskiem, od którego możliwe będzie pobranie obu narządów, rozpocząłem planowanie całej akcji. Drogą lądową transport serca zająłby ponad 3 h, więc w grę wchodziła jedynie droga powietrzna - mówi Mateusz Rakowski, koordynator do spraw transplantacji serca wrocławskiego szpitala.
Tego dnia pacjentce przeszczepiono nie tylko serce!
Dla 48-letniej pacjentki to był wyjątkowy dzień, bo oprócz otrzymania nowego serca, przeszczepiono jej także nerkę, która również pochodziła od innego człowieka z województwa lubuskiego. - W tym przypadku jednak, inaczej niż z sercem, gdzie czas zimnego niedokrwienia wynosi maksymalnie 4 godziny, tu lekarze mieli na przeszczep nawet 24 h od pobrania organu. Zatem już drogą lądową dostarczono do naszego wrocławskiego szpitala potrzebny organ. Operacje przebiegły pomyślnie - kontynuuje koordynator akcji.
Słowa pacjentki po wybudzeniu są wzruszające
Jak czytamy w policyjnym komunikacie - Następnego dnia rano pacjentka mogła już oddychać samodzielnie. Jej pierwsze słowa to: „dzień dobry Panie Mateuszu, dziękuję wszystkim zaangażowanym" - opowiada Rakowski.
To nie pierwszy taki transport ludzkich narządów
Jak podaje policja, to był już 24. lot w ostatnich dwóch latach z organem na pokładzie policyjnego śmigłowca. - 22 razy pomagaliśmy medykom ratować ludzkie życie transportując serce, a dwa razy wątrobę. Trzynasty raz zadanie to realizowaliśmy lekkim śmigłowcem Bell-407GXi, 8-krotnie leciał wielozadaniowy Black Hawk, a 3 razy policyjny Sokół - informują policjanci.
Zdjęcia z całej akcji służb możecie znaleźć poniżej artykułu.