Wzrasta liczba głodujących w Afryce. W tych krajach jest najgorzej
Liczba osób zmagających się z głodem w Afryce w miesiącach między kwietniem a sierpniem wzrosła czterokrotnie w ciągu ostatnich pięciu lat. To głównie skutek dwucyfrowej inflacji, stagnacji lokalnych gospodarek i licznych konfliktów regionalnych.
ONZ wylicza najbardziej narażone na głód kraje zachodniej Afryki: Nigeria, Ghana, Sierra Leone i Mali.
Czas na działanie jest teraz. Wszyscy partnerzy powinni zintensyfikować działania, aby zapobiec wymknięciu się sytuacji spod kontroli" - powiedziała Margot Vandervelden, pełniąca obowiązki dyrektora regionalnego Światowego Programu Żywnościowego (WFP) na Afrykę Zachodnią.
Z powodu niedoborów żywności niedożywienie jest alarmująco wysokie - poinformowała oenzetowska agencja, szacując, że 16,7 mln dzieci w wieku poniżej pięciu lat jest poważnie niedożywionych w Afryce Zachodniej i Środkowej.
Dzieci potrzebują pomocy. Może być jeszcze gorzej
Duże uzależnienie regionu od importu żywności wywołuje niepokoje społeczne, szczególnie w krajach walczących z wysoką inflacją, takich jak Ghana, Nigeria i Sierra Leone. Głód zagraża też południowej części Afryki, gdzie susza wypaliła pola uprawne od Namibii i Angoli, przez Botswanę, Zambię, Zimbabwe, po Malawi, Mozambik i Madagaskar.
Szacuje się, że tylko w Malawi 9 mln ludzi, w tym połowa dzieci, potrzebuje pomocy żywnościowej. W sąsiedniej Zambii według Funduszu Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF) ponad 6 mln ludzi, w tym 3 mln dzieci, zostało dotkniętych skutkami suszy. To prawie połowa mieszkańców Malawi i 30 proc. populacji Zambii. Z głodem już zmaga się ponad 3 mln osób w Zimbabwe i kolejne 3 mln w Mozambiku.
Według władz Namibii około 25 procent populacji, czyli około 690 tys. osób stoi w obliczu wysokiego poziomu ostrego braku bezpieczeństwa żywnościowego. Zwykle kraje tej części Afryki mogły polegać na pomocy Republiki Południowej Afryki, głównego eksportera kukurydzy na kontynencie. Ale w tym roku słońce wypaliło również pola w RPA. Władze przewidują, że zbiory kukurydzy spadną o 20 procent, pozbawiając ten kraj nadwyżek i możliwości eksportu.