6 stycznia w okolicach Dobiegniewa policjanci strzeleckiej drogówki zauważyli osobówkę wykonującą niebezpieczne manewry. Ruch na drogach był duży, a kierowca forda jeździł całą szerokością jezdni. Mundurowi uruchomili sygnały świetlne i dźwiękowe, wówczas kierowca zaczął uciekać. 22-latek stracił panowanie nad pojazdem i skończył na drzewie.
Polecany artykuł:
Policjanci podejrzewali, że jest nietrzeźwy, więc zapadła decyzja o pobraniu od niego próbek krwi. Teraz przyszły wyniki - okazało się, że kierowca miał w organizmie 2 promile alkoholu. Mimo, że 22-latek zakończył ucieczkę w aucie na drzewie, nikomu nic się nie stało. Kierowca jechał sam, z wozu wysiadł o własnych siłach. Za kółko już jednak długo nie wsiądzie.