W gorzowskim "Gastronomiku" może zniknąć cała klasa. Dlaczego?

Uczniowie mogą wylecieć ze szkół - alarmuje gorzowski Cech Rzemieślników i Przedsiębiorców. Rząd wstrzymał wypłatę rekompensat za zatrudnienie pracownika młodocianego.

Właściciele zakładów zatrudniający uczniów szkół branżowych otrzymywali zwrot kosztów ich pensji i ubezpieczenia społecznego - to tysiąc złotych miesięcznie. Od września refundacje wstrzymano. W Gorzowie dotyczy to 30 rzemieślników, a w całym regionie lubuskim ponad 600.

Istnieje obawa, że nie będzie mnie stać na utrzymanie i pokrycie całkowitych kosztów związanych z nauczaniem i wynagrodzeniem ucznia. Państwo w tej chwili stawia nas w ogromnym kłopocie, bo nie wiemy co mam dalej robić z takim uczniem - mówi Ewelina Ścibło, właścicielka salonu fryzjerskiego.

Ostatecznością będzie zwolnienie. Dla młodego człowieka może oznaczać to wykreślenie ze szkoły branżowej, ponieważ żeby się w niej uczyć, trzeba być zatrudnionym. W gorzowskim "Gastronomiku" może zniknąć cała klasa. ​W innych szkołach branżowych też martwią się o przyszłość swoich uczniów.

Bez pracodawców nie ma młodocianych pracowników. Nie ma młodocianych pracowników, nie ma w szkole uczniów. Uczniowie kształcą się w różnych zawodach: mechaników, lakierników, cukierników, piekarzy, fryzjerów. Ci uczniowie muszą gdzieś zdobywać swoje umiejętności - mówi Magdalena Zdanowicz, z Zespołu Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie.

W niektórych branżach ze szkół mogą "wyparować" całe klasy.

Wszyscy cukiernicy są zrzeszeni, więc są rzemieślnikami. Klasa pierwsza cukierników to 26 osób. Jeżeli 26 uczniów zostanie bez umowy, bo nikt nie będzie chciał ich zatrudnić, to będziemy musieli, z przykrością, 26 uczniów skreślić. Z przyczyn formalnych, bo to nie jest zależne od nas - mówi Dawid Tillmann, z Zespołu Szkół Gastronomicznych w Gorzowie.

To z kolei wpłynie na funkcjonowanie szkoły i pracę nauczycieli. W Gorzowie sprawa dotyczy 100 uczniów.