Petycja pracowników Biedronki. Domagają się zmian
Pracownicy, którzy podpisali się pod petycją, zwracają uwagę przede wszystkim na dwie kwestie: za niskie wynagrodzenia oraz braki kadrowe, które utrudniają wykonywanie codziennych obowiązków służbowych. Z postulatami dotyczącymi podniesienia płac i zwiększenia zatrudnienia zwróciło się do zarządu firmy około 4 tysiące osób, czyli jakieś 5% całej załogi.
Jak przyznała Gabriela Kim, przewodnicząca NSZZ Solidarność w Biedronce, pracownicy sieci są już zmęczeni pracą ponad siły za wynagrodzenie niewiele wyższe od płacy minimalnej.
Te podwyżki, które tak często dostajemy, nie są znaczące. Mamy trudny system zmianowy, braki w kadrach, mnóstwo towaru i zmiany nocne. Jak ktoś uważa, że nie zasługujemy, to zapraszamy do pracy. Najbardziej doskwierają braki kadrowe. Raz w miesiącu składam prośbę do moich kierowników o zatrudnienie dodatkowych osób. Od ponad roku ich nie rozpatrzono, bo rzekomo pieniędzy nie ma. Jak może nie być pieniędzy, skoro to sklep nad morzem i mamy ogromny ruch cały rok? - powiedział nam zastępca kierownika w Biedronce.
To nie koniec, bo pracownicy walczą także o zatrudnienie większej ilości osób do pracy. Zwracają uwagę, że zdarzają się sytuacje, gdy muszą pracować więcej, niż powinni.
O ile z podwyżką nie mam problemu, tak najważniejszy jest dla mnie postulat dotyczący braków kadrowych. Kilkanaście razy w tym roku byłyśmy we trzy na duży sklep powiatowy, bo nie ma ludzi do pracy, a też trzeba kiedyś mieć dni wolne. Jedna osoba jako specjalista, jedna na kasie i kierownik. W naszym sklepie w sobotę na popołudnie to zamordyzm - przyznała kasjerka.
Petycja trafiła do zarządu Biedronki i właściciela sieci Jeronimo Martens pod koniec marca, a związkowcy NSZZ Solidarność, którzy zebrali pod nią podpisy zagrozili, że jeśli w ciągu dwóch tygodni nie otrzymają odpowiedzi, zorganizują protest zbiorowy.
Biedronka odpowiada na petycję pracowników
Zarząd firmy postanowił odnieść się do treści petycji wystosowanej przez pracowników Biedronki. Odpowiedź opublikował portal wiadomoschihandlowe.pl:
Postulaty postawione w piśmie oraz załączona petycja opierają się na niepełnych lub wręcz nieprawdziwych informacjach. Odnosząc się do jednego z poruszanych w piśmie zagadnień, podkreślamy, że zatrudnienie w sklepach Biedronka, w przeliczeniu na jedną placówkę handlową, wzrosło z 18,58 w 2023 roku do 18,77 etatów w roku 2024 i wzrost ten był kontynuowany w roku bieżącym, gdzie tylko w lutym zatrudnienie przyrosło średnio o 0,12 etatu per sklep. Przypominamy też, że sieć Biedronka jako pierwsza podniosła w tym roku, już od stycznia, wynagrodzenia swoim pracownikom, średnio o ok. 17 proc., podczas gdy podwyżki żadnego z rynkowych konkurentów nie przekroczyły poziomu 10 proc. - twierdzi Katarzyna Strugalska, dyrektor ds. relacji pracowniczych w sieci Biedronka, w odpowiedzi na pytania portalu.
Przedstawicielka przypomina jednocześnie, że jeszcze w kwietniu prawie 60 tys. pracowników ma otrzymać specjalne nagrody w wysokości 4 tys. zł brutto.
Uważamy, że zarówno wynagrodzenie podstawowe, jak i dodatkowe świadczenia oraz benefity, pozycjonują sieć Biedronka jako najbardziej konkurencyjną firmę w naszej branży" dodała Katarzyna Struglaska.
Obecnie pracownicy Biedronki zarabiają od 4700 do nawet 6700 zł brutto, w zależności od zajmowanego stanowiska.