Według Ministerstwa Edukacji i Nauki ponad tysiąc szkół w Polsce pracuje już w innym trybie niż stacjonarny. Resort poinformował o tym na Twitterze i przekazał, że na tryb wyłącznie zdalny przeszło obecnie 24 podstawówki, 7 szkół ponadpodstawowych, a także 10 przedszkoli. O wiele więcej placówek pracuje w trybie hybrydowym, bo aż kilkaset. W ubiegłym roku to właśnie październik był czasem wzrostu dobowych zachorowań i decyzji o zamknięciu szkół. Czy tak samo będzie w tym roku? Czy rząd zdecyduje się zamknąć szkoły? Jak mówił wczoraj minister zdrowia, obecnie mamy do czynienia z eksplozją czwartej fali. W ciągu jednego dnia na tryb zdalny i hybrydowy przeszło łącznie kilkaset szkół. Co to oznacza?
CZYTAJ TAKŻE: "Cnoty niewieście" w pomorskich szkołach. Dziewczyny mają "nie kusić" chłopców. Jest reakcja władz!
Rok szkolny 2021-2022: Nauka zdalna w szkołach?
Wczorajszy komunikat w sprawie funkcjonowania szkół i innych placówek w Polsce mówi o 24 podstawówkach 7 szkołach ponadpodstawowych oraz 10 przedszkolach, które zmuszone były przejść całkowicie na tryb zdalny. O wiele więcej jest placówek, które pracują w trybie hybrydowym. Aktualnie 617 podstawówek, 317 szkół ponadpodstawowych oraz 84 przedszkola. Łącznie to ponad 1000 placówek, które funkcjonują inaczej niż chce tego rząd. Dzień wcześniej ten sam raport mówił o 734 placówkach. Czy duży przyrost liczby szkół, które przeszły na inny tryb niż stacjonarny sprawi, że rząd zdecyduje się zamknąć szkoły?
Rok szkolny 2021-2022: eksplozja pandemii
Niemal dokładnie rok temu zmagaliśmy się z podobną sytuacją, jaką mamy teraz, czyli wzrost zakażeń podczas kolejnej już fali, a także wzrost liczby szkół, które decydują się na zdalne, bądź częściowo zdalne nauczanie. Wczoraj minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał, że mamy obecnie doczynienia z eksplozją pandemii.
- I wczoraj i dziś mamy wzrosty z tygodnia na tydzień odpowiednio 85 proc. i ponad 100 proc., czyli mamy z tygodnia na tydzień podwojenie wyników. To jest sytuacja, która – jeżeli się utrzyma - zaburzy wszystkie prognozy, którymi do tej pory dysponowaliśmy - powiedział wczoraj Adam Niedzielski. szef MZ.
Czy to sprawi, że rząd zdecyduje się zamknąć szkoły i powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku? 19 października Przemysław Czarnek, minister edukacji zapewniał, że o tym na razie nie ma mowy.
- Nie ma mowy o systemowym przechodzeniu na naukę zdalną lub hybrydową. Jesteśmy w nauce stacjonarnej i w niej pozostajemy. Apeluję do wszystkich tych organów prowadzących i dyrektorów szkół, zwłaszcza w tych województwach, gdzie poziom zakażeń jest większy, aby rzeczywiście przestrzegać wytycznych i zaleceń, które przekazaliśmy. Organy sanepidu i kuratoria będą przeprowadzały kontrole w szkołach – mówił.