Perfumy znane są ludziom od setek lat. Sięgali po nie nawet królowie, by ukryć nieprzyjemny zapach nieumytego ciała. Z biegiem lat powstawało coraz to więcej zapachów łączących w sobie przede wszystkim nuty kwiatowe i owocowe. Jednak obok "pachnących" perfum zaczęły również powstawać wyjątkowo oryginalne zapachy. Jak widać ludzka ciekawość i wyobraźnia nie ma granic, czego efektem są m.in. perfumy o zapachu śmierci. Brzmi groźnie? To spróbuj powąchać...
Jak pachnie śmierć? Brytyjska modelka próbowała to ustalić
Amerykańska modelka i dziennikarka Bee Beardsworth wzięła na tapetę jedne z najbardziej oryginalnych perfum na świecie, czyli te o zapachu śmierci. Na początek postanowiła znaleźć odpowiedź na to, jak właściwie pachnie śmierć?
Większości z nas, nawet osobom, które nigdy nie odczuły tego zapachu, śmierć kojarzy się duszącą, kwaśną i mdłą wonią. Rzeczywiście, ludzkie ciało po śmierci zaczyna wydzielać podobne aromaty, co jest skutkiem procesów gnilnych zachodzących w ciele, gdy białka i aminokwasy są rozkładane przez mikroorganizmy.
Osoby, które zetknęły się ze zwłokami opisują zapach zgnilizny i stęchlizny, ostry, mdły i cierpki, przypominający zepsute mięso. Jak się jednak okazuje, zapach ten może się różnic w zależności od tego, w jaki sposób dana osoba zmarła. Inaczej pachnieć będzie osoba umierająca na raka wątroby, białaczkę, a jeszcze inaczej ta, która ulgnie nagłemu wypadkowi. Nie da się jednak zaprzeczyć, że w każdym wypadku aromat jest wyjątkowo intensywny i nieprzyjemny. Dlaczego więc ktoś chciałby stworzyć perfumy pachnące śmiercią?
Polecany artykuł:
Perfumy jako apel o zaprzestanie wojen
Jednym z twórców perfum o zapachu śmierci David-Lev Jipa-Slivinschi, który w swojej niszowej marce Toskovat stworzył zapach Inexcusable Evil. Perfumy, ku zdziwieniu swojego twórcy, zyskały spore grono zwolenników.
Wciąż zaskakuje mnie, jak wiele osób faktycznie je nosi. Zostały stworzone jako protest przeciwko wojnie. Stworzyłem je specjalnie po to, by krzyczały na skórze i skłaniały do refleksji nad naszą brutalną naturą. Albo mi się nie udało, albo ludzie mają bardzo silną dysocjację, która pozwala im zachować komfort psychiczny" - przyznał David-Lev Jipa-Slivinschi.
Bee Beardsworth postanowiła przetestować perfumy, które następnie opisała jako "nieprzyjemny, chemiczny zapach, przypominający mieszaninę palącego się plastiku i prochu strzelniczego", który po przeschnięciu przechodzi w "gryzącą pikantność, która wydaje się promieniować mdłym ciepłem skóry". Kobieta jak najszybciej chciała zmyć go z siebie.
Aromat perfum opisują też internauci, którzy zdecydowali się na jego przetestowanie. Jak przyznają: "śmierdzi dokładnie jak w szpitalu", "środki do czyszczenia broni palnej" i "wysycha do zapachu amputowanej kończyny".
Perfumy o zapachu śmierci
Obecnie na rynku dostępnych jest kilka zapachów imitujących śmierć. Do najpopularniejszych należą:
- Inexcusable Evil od Toskovat
- Lost Cherry od Toma Forda - zapach zabalsamowanych zwłok
- Death's Elixir od Cursed - dymny i skórzany, z aromatem paczuli
- Thanatos od Eric Frog - zapach rozkładającego się ciała znalezionego w lesie
- Dead Air od Oddity